Mściwy los

Można by rzec: nomen omen. W sobotę to Mszczonowianka prowadziła grę i dominowała, a trzy punkty zostały w Grójcu. Tymczasem w środę to Mazowsze było stroną przeważającą, a komplet punktów został w Zielonkach.

W wyjściowej jedenastce zaszły dwie zmiany. Zamiast Molgi wybiegł od pierwszych minut Kikowski, a w miejsce chorego Kołakowskiego trener Makowiecki desygnował do gry Wojtulewicza.

W pierwszej połowie Mazowsze miało trzy bardzo dobre sytuacje strzeleckie. W 16. i 17.minucie po rzutach rożnych bramkarza gospodarzy mogli pokonać Wojtulewicz i Kulczycki. Drugi z nich wyborną sytuację miał w 36.minucie, ale futbolówkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Gospodarze najbardziej klarowną sytuację mieli w 41.minucie po błędzie jednego z grójeckich obrońców.

W drugiej części gry, tak wielu sytuacji strzeleckich zespół z Grójca już nie miał, a jedna z nielicznych kontr gospodarzy zakończyła się bramka na 0:1. Do niecodziennej sytuacji doszło w 80.minucie gry. Brutalnie faulowany był Tomasz Jaskólski. Sędzia ukarał winnego zawodnika, dla którego była to druga żółta kartka i musiał opuścić plac gry. W tym samym momencie kartonik obejrzał też... Tomasz Jaskólski za wyolbrzymianie, czyli... zbyt sugestywny zdaniem arbitra upadek po brutalnym wejściu przeciwnika. Dla niego była to również druga żółta kartka, więc obie drużyny kończyły spotkanie w dziesiątkę.

- Los jest mściwy - podsumował zawody obecny na meczu prezes Mieczysław Czekański, nawiązując do sobotniego zwycięstwa z Mszczonowianką, kiedy to rywale Mazowsza prowadzili grę, a mimo to, ostatecznie przegrali.

Naprzód Zielonki - Mazowsze Grójec 1:0
Gole: ? (.75)
Mazowsze Grójec: Przybylski – Baranowski, Białecki, Jaskólski, Kikowski, Złoch, Zawadzki (80. Romański), Karls (85. Kotański), Białek (46. Białek), Kulczyki (60. Kołakowski), Wojtulewicz
autor: Mateusz Adamski
źródło: własne
dodane: 12 maja 2010 r. (17:46)

MazowszeGrojec.pl na Facebooku