Nad Wisłą: Wieje grójecki wiatr

Mazowsze niepokonane od czterech spotkań. W sobotę zremisowało w Kozienicach - pisze lokalny tygodnik.

Po fatalnej inauguracji rundy rewanżowej wiatr w żagle złapali piłkarze z Grójca.

Podopieczni Bolesława Strzemińskiego zdołali wygrać trzy mecze, jeden zremisowali, i pozostanie w IV lidze jest coraz bardziej realne. Do okręgówki spadną przypuszczalnie trzy ostatnie drużyny, a ta z 13. miejsca zagra w barażach. Do zakończenia rozgrywek dziewięć kolejek.

W sobotę Mazowsze pojechało podtrzymać dobrą passę na stadion Energii Kozienice. W przypadku zwycięstwa miało szansę na zrównanie się punktami z rywalem. Niestety, trener grójczan nie mógł wystawić najsilniejszej jedenastki. Uraz wykluczył z gry napastnika Macieja Lesisza, a nadmiar żółtych kartek – obrońcę Dariusza Rolaka.

Z ławki do bramki

Zdając sobie sprawę z ciężaru gatunkowego spotkania oraz z siły przeciwnika, Strzemiński postanowił ustawić swój zespół defensywnie. Środek pola miał zabezpieczać nominalny stoper Rafał Michalski, a w linii ataku musiał sobie radzić osamotniony 20-letni Rafał Sobczak.

Mazowsze zaczęło pojedynek bojaźliwie. Energia była częściej przy piłce i próbowała budować akcje atakiem pozycyjnym. Niewiele jednak z tego wynikało. W pierwszej połowie gospodarze stworzyli tylko jedną naprawdę groźną okazję bramkową: w 4. minucie Jakub Studziński obronił uderzenie Eugeniusza Kołodziejczyka.

Grójczanie odważniej zaatakowali dopiero tuż przed przerwą, ale od razu mogli wyjść na prowadzenie. Ładnym prostopadłym podaniem popisał się Przemysław Rawa, do piłki doszedł skrzydłowy Seweryn Kalinowski, odegrał do Rafała Sobczaka, a filigranowy napastnik trafił z bliska w słupek.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Przewagę optyczną miała Energia, a Mazowszu najbardziej zależało na tym, żeby nie stracić gola. Obrońcy gości nie ustrzegli się jednak wpadki. W 61. minucie popełnili błąd w kryciu, a mający dużo wolnego miejsca Mateusz Krześniak obrócił się z piłką w polu karnym i posłał ją do siatki obok bezradnego Studzińskiego.

Grójczanie nie mieli już nic do stracenia, zaczęli nacierać. Wyczuciem wykazał się trener Strzemiński. Posłał na boisko napastnika Pawła Grodzkiego, który okazał się bohaterem Mazowsza. W 74. minucie dopadł do odbitej przez bramkarza gospodarzy piłki i doprowadził do wyrównania.

Do ostatnich minut obie drużyny walczyły o komplet punktów, ale stuprocentowych sytuacji sobie nie wypracowały, i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.

Szkoleniowiec Mazowsza głośno odetchnął. – Kozienice to trudny teren, dlatego z wyniku możemy być zadowoleni – przyznał Bolesław Strzemiński. – Najważniejsze, abyśmy dopisywali sobie kolejne punkty – dodał.

Gramy co trzy dni

Powody do zadowolenia może mieć też trener Sparty Jazgarzew. Po dwóch porażkach z rzędu podopieczni Witolda Faliszewskiego wreszcie odnieśli zwycięstwo, i to przekonujące. Wygrali przed własną publicznością z Wilgą Garwolin 4:1. Co ciekawe, wszystkie bramki dla drużyny z Jazgarzewa zdobyli zawodnicy, którzy przyszli do klubu zimą: dwa razy trafił Konrad Rudnicki, a po razie Bartłomiej Orłowski i Marcin Rawski.

W maju Spartę i Mazowsze czeka prawdziwe zatrzęsienie meczów. W związku z długą zimą i przełożeniem czterech kolejek, do końca tego miesiąca czwartoligowcy rozegrają po pięć spotkań.

W najbliższą sobotę trudne zadanie przed grójczanami. Na stadion przy ul. Laskowej przyjedzie silna Szydłowianka Szydłowiec (godz. 16.00, w rundzie jesiennej 1:1). Nieco łatwiej powinni mieć zawodnicy z Jazgarzewa – zmierzą się w stolicy z przegrywającym mecz za meczem Okęciem (11.00, jesienią 3:1 dla Sparty).

Następne mecze już w przyszłą środę.

Energia Kozienice – MAZOWSZE GRÓJEC 1:1
gole: Krześniak (61.) – Grodzki (74.)
skład Mazowsza: Studziński, Mazur, Wiatrak, Białecki, Baranowski, Michalski (64. Grodzki), Rawa, Kalinowski, Karls (61. Bawor), Zawadzki, Sobczak (78. Frączek)

autor: Mateusz Adamski
źródło: Nad Wisłą, nadwisla.pl
dodane: 9 maja 2013 r. (13:58)

MazowszeGrojec.pl na Facebooku