Dzisiaj jest środa, 9 października 2024 roku
Musimy udowodnić, że chłopcy z Grójca ze swoim potencjałem są w stanie powrócić do miejsca, w którym powinno być Mazowsze. A moim zdaniem taki klub powinien być w IV lidze – mówi w wywiadzie dla MazowszeGrojec.pl, trener Konrad Główka.
W sobotę Pańska drużyna zakończyła okres przygotowawczy. Jak Pan ocenia ten czas?
Konrad Główka (trener Mazowsza Grójec): Na pewno drużyna wykonała bardzo solidną pracę. Większość zawodników systematycznie uczestniczyła w zajęciach.
Ten okres wskazuje na to, że w rundzie wiosennej wiele będzie zależało od młodzieżowców. Trzeba będzie trafiać z dyspozycją dnia, bo jak pokazały sparingi, z formą u nich bywa bardzo różnie.
Graliśmy różne mecze kontrolne. Były takie, w których jak na zespół ligi okręgowej, stworzyliśmy sobie dość dużą ilość sytuacji bramkowych, które przekładały się na gole. Natomiast najbardziej pozytywnym akcentem sparingów jest zremisowana 1:1 pierwsza połowa spotkania z Mszczonowianką Mszczonów, kiedy zagraliśmy mądrze na tle mocnego zespołu z IV ligi. To jest dla mnie dobry materiał szkoleniowy, i dobry prognostyk na rundę rewanżową.
W drużynie pojawiło się trzech nowych futbolistów: bramkarz, obrońca i pomocnik. To są wzmocnienia?
Z pewnością możemy mówić o uzupełnieniu składu. Czy okażą się wzmocnieniami, to pokaże liga.
Do zespołu dołączył bramkarz Jakub Biedula, który jest młodzieżowcem. Nasz dotychczasowy drugi bramkarz z rocznika 1998 trenował bardzo niesystematycznie, więc zdecydowaliśmy na młodego bramkarza z przeszłością w III-ligowej Wiśle. Myślę, że będzie to dobra konkurencja dla Czarka Przybylskiego.
Kolejny zawodnik, który do nas dołączył, to pracujący na co dzień blisko Grójca, Łukasz Ogonowski. Bardzo solidny defensor z dobrymi warunkami fizycznymi. Co ważne, pasuje mentalnie do naszej drużyny – nie jest człowiekiem wywyższającym się, ale jest chętny do współpracy i widać jego zaangażowanie podczas gry.
Natomiast trzeci nowych gracz to Michał Czerepok. On doskonale współpracuje z Kasperkiem i Derewiczem. Studiują razem na warszawskim AWF, i łatwo im wspólnie przyjeżdżać na treningi do Grójca. Podobnie jak Ogonowski dobrze wkomponował się do zespołu, i jest jednym z czterech zawodników, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie wśród młodzieżowców. Przypomnę, że w lidze okręgowej na boisku musi grać dwóch zawodników o takim statusie.
Jakby Pan porównał potencjał drużyny, którą miał Pan do dyspozycji jesienią z tą, którą ma Pan teraz?
Spodziewam się, że to będzie mocniejsza drużyna. Przede wszystkim będzie więcej zawodników do rywalizacji.
Przypomnę, że kiedy zaczynałem współpracę z klubem, na mecz Pucharu Polski przy 37 stopniach ciepła pojechaliśmy w jedenastu zawodników, w tym z sześcioma młodzieżowcami. Natomiast, kiedy kończyliśmy ubiegłą rundę z Legionem Głowaczów na boisku przebywało trzech młodzieżowców, a na ławce siedzieli kontuzjowani gracze i zawodnicy z rocznika 1998.
Biorąc, więc pod uwagę ilość i jakość to teraz dokonaliśmy wzmocnień.
Kiedy przejmował Pan drużynę w lipcu ubiegłego roku podstawowym zadaniem była odbudowa seniorskiej piłki nożnej po spadku z IV ligi. Na jakim etapie tej odbudowy obecnie jesteśmy?
Moje zdanie na temat piłki nożnej w Grójcu jest takie, że ciężko będzie odbudować to co było kiedyś, czyli: atmosferę, zaangażowanie kibiców oraz frekwencję. Natomiast moim celem jest stworzenie takiego zespołu, który będzie jednoczył środowisko sportowe. Chodzi o to, żeby na mecze przychodzili ludzie związani z zawodnikami, którzy reprezentują barwy klubu. Większość z nich jest przecież z Grójca.
Powiedziałem swoim zawodnikom, że mamy potencjał pomiędzy siódmym miejscem w lidze okręgowej a dziesiątym w IV lidze. Myślę, że tak można scharakteryzować obecną drużynę.
Aczkolwiek studzę wszystkim głowy, ponieważ wiosną czeka nas sześć bardzo ciężkich wyjazdów na mecze z drużynami od miejsca pierwszego do siódmego. To właśnie wyniki na boiskach rywali zdecydują o tym, na jakim miejscu skończymy te rozgrywki.
Z jednej strony mówi Pan o wzmocnieniach ilościowych i jakościowych, a z drugiej studzi oczekiwania. Na co więc mogą liczyć kibice Mazowsza?
Jeżeli w takiej sytuacji, gdy mamy dwa punkty straty do lidera, a trener i zawodnicy mówiliby, że nie będą walczyli o sukces, to szkoda pieniędzy gminy na taki zespół seniorów. Wówczas warto je zainwestować w młodzież.
Uważam, że każdy zespół od miejsca pierwszego do nawet szóstego będzie walczył o awans do IV ligi, i gdybym powiedział, że my nie będziemy, to bym skłamał. Natomiast to jest wyzwanie zarówno dla mnie, jak i dla zespołu.
Musimy udowodnić, że chłopcy z Grójca ze swoim potencjałem są w stanie powrócić do miejsca, w którym powinno być Mazowsze. A moim zdaniem taki klub powinien być w IV lidze. Dlatego trzeba dążyć do tego, aby w najbliższym okresie Mazowsze wróciło na IV-ligowe boiska, ponieważ jest to optymalny poziom dla naszego klubu.