Dzisiaj jest piątek, 29 marca 2024 roku

Makowiecki: bez lidera

Grudzień to czas podsumowań i plebiscytów. Pierwszą część sezonu 2009/2010 w wykonaniu swoich podopiecznych ocenia trener IV-ligowego Mazowsza Grójec, Jan Makowiecki.

Mateusz Adamski: Przyglądając się wynikom Mazowsza w rundzie jesiennej można dojść do wniosku, że drużyna grała w kratkę, i właściwie tylko świetny finisz uratował całą rundę, umożliwiając wskoczenie do czołówki tabeli. Jakie były przyczyny, że forma zespołu ustabilizowała się tak późno?

Jan Makowiecki (trener Mazowsza Grójec): Początku rozgrywek na pewno nie można zaliczyć do udanych. Przygotowania rozpoczęliśmy 7 lipca. Frekwencja na treningach przez pierwsze dwa-trzy tygodnie była zadowalająca, ale jeżeli chodzi o jakość zawodników to nie była ta kadra, która toczyła później boje w lidze, bo trzeba zauważyć, że trenowali z nami juniorzy z rocznika 1992. Część zawodników dochodziła do pełnej dyspozycji dopiero w trakcie rozgrywek.

Przygotowania rozpoczęliśmy od ważenia zawodników, i robiliśmy to systematycznie. Dopiero w ostatnich fazach rozgrywek u niektórych piłkarzy udało się zobaczyć tego efekty, czyli zniżkę wagi. Zawodnicy zrozumieli, że nawet przy wymogach IV ligi, z nadmiarem tkanki tłuszczowej nie da się osiągać dobrych wyników.

Czy czwarte miejsce na półmetku sezonu odbiera Pan w kategoriach sukcesu?

Podchodzę do tego umiarkowanie. Czwarte miejsce to nie jest jakiś wielki sukces. Cieszę się, że końcówka była dla nas szczęśliwa, i mecze toczyły się pod nasze dyktando.

Z których formacji w swojej drużynie jest Pan szczególnie zadowolony?

Średnia wieku naszego wyjściowego składu była bardzo niska, 22-23 lata. Dlatego cieszyć musi szczególnie gra obronna, bo straciliśmy tylko czternaście bramek, a uważam, że jeszcze kilku mogliśmy uniknąć.

Mamy duży potencjał w środku pola, który musimy, jednak zgrać, ponieważ występowała tam największa rotacja. Jesienią graliśmy bez lidera, i tę lukę wypełniali Zawadzki, Karls, Jaskólski czy Kikowski.

A jak ocenia Pan linię ataku?

Na pewno spełniła swoje zadania, strzelając trzydzieści dwie bramki, co daje średnią dwóch trafień na mecz. Szkoda, że tak późno doszedł do siebie Arnold Kołakowski, a także, że przez długi czas nie wychodziło Wojtulewiczowi. Cieszę się, że po artroskopii kolana wrócił do nas Jaskólski, który w końcowej fazie rozgrywek był zawodnikiem, który praktycznie w pojedynkę decydował o losach meczów, a jego gra mogła się podobać.

Czy któryś z zawodników zasłużył na szczególnie wyróżnienie, kto zrobił największe postępy?

Niech chciałbym wyróżniać nikogo indywidualnie, ponieważ myślę, że w każdym z piłkarzy jest spory potencjał. Natomiast jestem zadowolony zwłaszcza z pierwszej jedenastki, która miała bardzo dobrą frekwencję na treningach. Tacy zawodnicy, jak Przepiórka, Białecki czy Karls nie opuścili żadnych zajęć.

Są zawodnicy, którzy rozczarowali?

Myślę, że swoich możliwości, które pokazuje podczas treningów nie wykorzystał Mariusz Kulczycki. Ale mam nadzieję, że wydorośleje, i przestawi się z myślenia juniorskiego na myślenie dorosłego piłkarza, a zarazem człowieka.

W trakcie rundy z występów w Grójcu sami zrezygnowali Daniel Bloch oraz Paweł Samoraj, a czy są piłkarze, których wykreśli Pan sam z kadry swojej drużyny?

Bloch i Samoraj na pewno sami się wyeliminowali, chociaż żal mi ich obu. Drugi z nich przynajmniej podał przyczynę, natomiast pierwszy z dnia na dzień przestał się pojawiać, zupełnie bez słowa. Szkoda, bo jako piłkarz w IV lidze na pewno by sobie poradził. Samoraj zmienił pracę, i poinformował, że trudno będzie mu tu pogodzić z grą.

Co do kadry, to chciałbym, aby wszyscy zostali i rywalizowali o miejsce w składzie, ponieważ uważam, że niektórzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Ale chciałbym też wzmocnić ten zespół, bo trzeba zdawać sobie sprawę, że runda wiosenna rządzi się swoimi prawami. Mamy już na koncie sporo kartek – dwadzieścia osiem żółtych i dwie czerwone, a na pierwszy mecz mamy praktycznie już dwóch zawodników, którzy nie zagrają, czyli Tomasza Jaskólskiego i Łukasza Pakosa. Kilku innych zawodników jest zagrożonych wykluczeniem za kartki, dlatego rywalizację w zespole trzeba będzie wzmocnić, co da nam komfort pracy, tak aby, wchodzący na plac gry zawodnik nie był gorszy od zmienianego.

Ilu nowych twarzy można się, więc spodziewać w Grójcu?

Mamy w kadrze obecnie osiemnastu zawodników, i myślę, że do każdej formacji przydałoby się po jednym nowym piłkarzu.

Uważam, że podstawową rzeczą jest sprowadzenie bramkarza, który musi zaognić rywalizację z Przepiórką, bo Przybylski i Łuszczyk absolutnie nie podejmują rywalizacji ze względu na swoją przypadłość wagową, a obecność konkurenta może spowodować, że forma Przepiórki jeszcze może wzrosnąć. Jestem niepocieszony dwoma rezerwowymi bramkarzami – są to młodzi, bardzo fajni ludzie, a nadwaga nie pozwala im się rozwijać, i na pewno musimy kogoś na tą pozycję poszukać.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby sprowadzenie lewo nożnego albo obu nożnego obrońcy, aby był to facet, który ładnie biega i dobrze skacze. W drugiej linii przydałby się zawodnik kreatywny, który pokierowałby grą, chociaż liczę, że większą ilością czasu będzie dysponował Jaskólski, który będzie stanowił o sile tego zespołu. Przydałby się też jeden wartościowy napastnik.

Wiadomo, że pierwsza drużyna ze względu na sytuację finansową w klubie nie ma co liczyć na obóz treningowy, i do rundy wiosennej będzie przygotowywała się tylko na swoich obiektach. Jak będą wyglądały te przygotowania?

Rozpoczynamy 6 stycznia, później od 30 stycznia będziemy rozgrywać gry kontrolne. Na obecną chwilę mamy zagwarantowanych sześć spotkań, są to sobotnie terminy. Jeśli będziemy dysponowali szerszą kadrą to może dołożymy jeszcze dwa środowe terminy. Gramy z Ursusem Warszawa, Orłem Wierzbica, Mazurem Karczew, KS Piaseczno oraz Radomiakiem Radom. Mamy wolny jeszcze termin 13 lutego, ale mam nadzieję, że uda mi się tutaj ustalić sparing z drużyną z pierwszej albo drugiej ligi.

Na pewno wielu kibiców nurtuje odpowiedź na pytanie, co Pańska drużyna będzie walczyła wiosną?

Mamy sześć punktów straty do lidera, i na pewno każdy mecz będziemy chcieli wygrać. Aby nawiązać rywalizację z najlepszymi drużynami trzeba będzie dokooptować po jednym zawodniku do każdej formacji, ale do tego potrzebne są środki. Bez wsparcia władz miasta i sponsorów na pewno będzie o to trudno. Budżet klubu się nie zwiększył, ale jestem dobrej myśli, że uda się to powiązać, a my swoją grą też przyczynimy się do tego, że do ostatnich kolejek będziemy walczyli o to najwyższe miejsce, które będzie dane nam osiągnąć. Tak ja powiedziałem wcześniej, ta runda może być bardzo przewrotna: każda drużyna się zbroi, dojdą kartki, i trzeba będzie mieć dużo farta, aby jak najdłużej utrzymać się w czołówce, a końcówka rozgrywek może być bardzo ciekawa.

Czy na koniec chciałby Pan coś dodać?

To znaczy chciałbym przede wszystkim podziękować za pomoc władzom miasta na czele z panem burmistrzem, zarządowi klubu, a także dyrektorce Szkoły Podstawowej nr 1 pani Sitarek, Konradowi Główce i Pawłowi Młodzińskiemu, którzy przysyłali młodych zawodników do klubu. Nie mogę zapomnieć też o Ireneuszu Rejerze oraz Mirosławowi Łukiewiczowi, którzy organizowali pieniądze na utrzymanie drużyny.
autor: Mateusz Adamski
źródło: własne
dodane: 1 stycznia 2010 r. (15:46)

MazowszeGrojec.pl na Facebooku

Wspierają nas



Grojec24.net - Grójec i Powiat Grójecki

Mamy zielony certyfikat PZPN


PZPN wyróżnił akademię GKS Mazowsze Grójec „zielonym certyfikatem”, który przyznawany jest klubom prowadzonym według wysokich standardów organizacyjnych i szkoleniowych.



Wkrótce

SOBOTA, 30 MARCA 2024

Tymex Liga Okręgowa: Mazowsze Grójec - Gracja Tczów 10.00