Pod lupą: grójecka piłkarska jasień – okiem zarządu

Mijającą rundę w wykonaniu piłkarzy Mazowsza w rozmowie z Mateuszem Adamskim ocenia prezes klubu Mieczysław Czekański. Wywiad nie tylko o przeszłości, ale także o przyszłości grójeckiej piłki.

Mateusz Adamski: Tuż po tym, jak z pracy w Grójcu jeszcze przed jej rozpoczęciem zrezygnował trener Andrzej Prawda, klub postawił na Jana Makowieckiego - dlaczego właśnie padł taki wybór oraz jak Pańskim zdaniem trener wywiązał się z postawionych mu zadań?
Mieczysław Czekański (prezes Mazowsza Grójec): Padło na trenera Makowieckiego, ponieważ miał bardzo dobre opinię, i to nie tylko w klubach, które prowadził, jak Radomsko, KSZO, Kozienice czy Łomża, ale również wcześniej, dziesięć lat temu, gdy pracował w Grójcu. Miał wówczas nienajlepszy zespół do prowadzenia, a wyniki przez niego osiągnięte były lepsze, niż ktokolwiek się spodziewał. Poza tym chcieliśmy kogoś doświadczonego, który potrafiłby wszystko poukładać.

Moja ocena pracy trenera jest bardzo wysoka. Najważniejsze jest to, że każdy zawodnik zrobił przez te pół roku bardzo duże postępy. Nie potrafię znaleźć przykładu piłkarza, który grałby szczególnie fatalnie. Po drugie uważamy, że trenerowi Makowieckiemu udało się stworzyć dobrą atmosferę. Swoją kulturą osobistą zawsze mu się udawało dużo załatwić. Po trzecie uważam, że drużyna była ustawiana dobrze taktycznie, wykorzystując potencjał, jaki mamy.

Czy zimą kibice Mazowsza mogą spodziewać się dużych zmian kadrowych, czy raczej klub będzie dążył do zachowania dotychczasowej kadry?
Jako, że generalnie jesteśmy z zawodników zadowoleni, to wielkich roszad nie będzie. Mogą być jakieś uzupełnienia składu. Na pewno nie będą to spektakularne odejścia, ani przyjścia do klubu. Liczymy, że ten zespół nadal będzie się ogrywał, i nasza młodzież będzie się rozwijała.

Czyli ilu nowych twarzy w zespole można się spodziewać?
Ciężko powiedzieć, ponieważ zimą to nie my możemy wybierać zawodników, którzy chcą do nas przyjść, ale musi być zgoda klubu. Ja wyobrażam sobie, że będzie to pomiędzy jednym a trzech zawodników.

A czy któryś z dotychczasowych piłkarzy zgłaszał chęć odejścia z klubu?
Nie, nikt takiej chęci nie zgłaszał.

Patrząc na tabelę IV ligi Mazowsze ma jakoby dwa rozwiązania. Pierwsze, włączyć się do walki o awans, a drugie ogrywać młodzież. Czy decyzje w tej kwestii, a jeśli tak to jaki były podejmowane?
Po dwóch latach klub wrócił do równowagi finansowej, natomiast zdajemy sobie sprawę, że nie możemy na razie rzucać się na głęboką wodę.

No właśnie, jaka jest obecnie sytuacja finansowa Mazowsza po dwóch bardzo chudych latach?
Spłaciliśmy już znaczną część zadłużenia, i można powiedzieć, że teraz jesteśmy na bieżąco. To nie jest jakaś wielka rewelacja, ale z najgorszego okresu udało nam się spłacić 85% długów.

A jakie są widoki na przyszłość?
Ciężko powiedzieć, że się poprawia. Zdajemy sobie sprawę, że w obecnej sytuacji budżetowej miasta nie możemy liczyć na większą dotację. Dlatego, jeśli otrzymamy takie pieniądze jak dotychczas to będziemy zadowoleni.

Rozumiem, że w tej sytuacji piłkarze pierwszej drużyny na zgrupowanie poza własnymi obiektami nie mają, co liczyć?
Nie planujemy żadnego obozu. Styczeń i luty są to miesiące, kiedy nasza sytuacja finansowa jest zawsze najcięższa z tego tytułu, że po pierwsze nie ruszają jeszcze środki z miasta, a po drugie mamy mniejsze wpływy z giełdy. najmniej związku najmniej tym mamy wtedy najmniej pieniędzy, i nas po prostu na to nie stać. W tej chwili w Grójcu są dwa boiska ze sztuczną nawierzchnią, hala, basen, do tego załatwimy dobrych sparingpartnerów, i myślę, że warunki do przygotowań będą u nas odpowiednie.
autor: Mateusz Adamski
źródło: własne
dodane: 1 stycznia 2010 r. (16:49)

MazowszeGrojec.pl na Facebooku