Dzisiaj jest środa, 9 października 2024 roku
Miesiąc przed rozpoczęciem rundy rewanżowej nowy zarząd grójeckiego klubu postanowił podziękować Radońskiemu za współpracę. Rozstanie ze szkoleniowcem, którego łączył z Mazowszem jeszcze półroczny kontrakt, wzbudziło sporo kontrowersji - pisze gazeta "Nad Wisłą".
Decyzję władz klubu skrytykowali w internecie kibicie, którzy obawiają się, że zmiana trenera w samym środku okresu przygotowawczego może spowodować, że wiosną zespół spadnie z ligi. Odejście Radońskiego nie spodobało się też części piłkarzy. Kilku z nich zastanawia się nawet, czy nie odejść z Mazowsza.
Trener pracował w Grójcu półtora roku. W ubiegłym sezonie drużyna walczyła o awans do III ligi, na półmetku obecnych rozgrywek zajmuje 7. miejsce w tabeli.
Jakie są powody zwolnienia? Nowy zarząd nakazał piłkarzom i szkoleniowcowi, żeby na mecze wyjeżdżali razem spod siedziby klubu. W sobotę Mazowsze wybierało się na sparing w Otwocku. Na zbiórce trener się nie pojawił. Jak tłumaczy „NW”, miał problemy z samochodem, i na zespół czekał w Górze Kalwarii. Członków zarządu miało zirytować to, że Radoński poinformował o przyczynach swojej nieobecności tylko kierownika drużyny.
Już w poniedziałek na trenera czekał w klubie aneks przewidujący rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Szkoleniowiec dymisję przyjął, ale na swoich warunkach (otrzyma pełne wynagrodzenie do końca obowiązywania kontraktu).
Całą sytuację Radoński określa mianem absurdu. – Chciałem być w porządku wobec klubu i zawodników, o których nie mogę powiedzieć złego słowa, bo pracowało mi się z nimi świetnie. Uważam, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty, a podczas spotkania z zarządem usłyszałem wiele cierpkich słów: mój warsztat trenerski krytykowały osoby, które widziałem na oczy po raz pierwszy – ubolewa szkoleniowiec.
– Trener nie dostosowywał się do poleceń zarządu, odbywał bardzo krótkie treningi, które w okresie przygotowawczym muszą być inne – tłumaczy „NW” przyczyny rozstania prezes Mirosław Łukiewicz. Przekonuje on, że szkoleniowiec nie wkładał wystarczająco dużo serca w wykonywaną pracę. – Chcemy, żeby wokół klubu powstała pozytywna otoczka, a do tego konieczne jest wzajemne zrozumienie między zarządem, dyrektorem a trenerem – dodaje Łukiewicz.
Na razie zajęcia z zespołem prowadzi trener rezerw Rafał Sobczyk. Nazwisko nowego szkoleniowca ma być znane jeszcze w tym tygodniu. Jak ustaliło „NW”, działacze Mazowsza rozmawiają z trzema kandydatami. Jednym z nich jest trener Skry Konstancin (IV liga) Dariusz Modzelewski.
autor: Mateusz Adamski
źródło: Nad Wisłą, www.nadwisla.pl
dodane: 16 lutego 2012 r. (10:12)