Dzisiaj jest wtorek, 8 października 2024 roku
O drugim miejscu na półmetku rozgrywek, szansach na awans oraz o piłkarskiej przyszłości rozmawiamy z Konradem Romańskim, jednym z najbardziej doświadczonych futbolistów grójeckiego Mazowsza.
Mateusz Adamski (MazowszeGrojec.pl, „Nad Wisłą”): Drugie miejsce i 38 zdobytych punktów na półmetku sezonu to...?
KONRAD ROMAŃSKI (napastnik Mazowsza Grójec): Pomimo problemów, jakie nas dotknęły uważam drugie miejsce za ogromny sukces i możemy się tylko z tego cieszyć. Nigdy bym się nie spodziewał, że będziemy tak wysoko, i że cały czas będziemy mieć szanse na awans. Przed rundą liczyłem, że skończymy w pierwszej piątce. Patrząc z perspektywy czasu, to nigdy nie grałem w takim klubie, gdzie nagle wystąpiłaby ta duża liczba kontuzji. Nie były to urazy mięśniowe, tylko kontuzje kostne, wynikające z brutalnych fauli rywali. Sytuacja zaczęła się robić nieciekawa, bo nie ukrywam, że kadry zbyt szerokiej nie mieliśmy. Przy szóstej-siódmej kolejce stwierdziłem, że bardzo trudno będzie osiągnąć chociażby te piąte miejsce. Były momenty, gdzie trener Radoński musiał zabierać na mecze sporą ilość juniorów.
Co się zmieniło od ubiegłych rozgrywek? Grając praktycznie takim samym składem, wiosną wywalczyliście mniej punktów, niż outsider z Góry Kalwarii...
Duże znaczenie miało bardzo dobre przygotowanie trenera i ustawienie nas na boisku. Poprzedni szkoleniowiec bardzo małą wagę przykładał do ustawienia taktycznego, natomiast trener Radoński jest fanatykiem taktyki, i graliśmy nawet kilkoma systemami. Potrafił do każdego przeciwnika dostosować nasz system gry. Każda drużyna miała problem, aby strzelić nam bramkę. A nawet jeśli ją traciliśmy to potrafiliśmy strzelić jednego czy dwa gole więcej.
Kibice chcieliby, żebyście na finiszu sezonu znaleźli się na szczycie IV-ligowego podium. Jakie są na to szanse?
Nie ukrywam, że każdy w klubie chciałby zająć pierwsze miejsce, bo tylko ono premiowane jest awansem. Runda wiosenna będzie o wiele trudniejsza, i patrząc realistycznie, to jeśli chcemy myśleć o awansie potrzebne są dwa-trzy wzmocnienia. Trener Radoński jest na tyle doświadczonym szkoleniowcem, że o przygotowanie fizyczne oraz taktyczne nie musimy się martwić. Potrzebne są tylko i wyłącznie wzmocnienia kadry.
Piłkarska przyszłość Konrada Romańskiego wiąże się z Grójcem?
Tak. Mój wiek już raczej nie pozwala na to, żeby przyszłości wiązać z piłką. W tej chwili mam dobrą pracę, z której jestem bardzo zadowolony i piłkę traktuję jako hobby. Wiążę przyszłość z Grójcem także z tego względu, że mieszkam w pobliskim Tarczynie i raczej tutaj zostanę, jeśli oczywiście zarząd będzie chciał, żebym został.
autor: Mateusz Adamski
źródło: własne
dodane: 30 grudnia 2010 r. (14:43)