Dzisiaj jest sobota, 27 kwietnia 2024 roku
Osłabione personalnie Mazowsze uległo w Jazgarzewie 0:3 (0:1) Sparcie. Duży wpływ na tak wysoką porażkę miała sytuacja z 35.minuty, kiedy arbiter nie dopatrzył się ewidentnego faulu w polu karnym na Rafale Sobczaku.
Decydująca dla losów środowego meczu w Jazgarzewie okazała się 35.minuta spotkania, kiedy będącego z piłką przed pustą bramką Rafała Sobczaka powalił golkiper Sparty. Ku zdziwieniu całego sztabu szkoleniowego Mazowsza, arbiter prowadzący zawody w tej sytuacji rzutu karnego się jednak… nie dopatrzył. – To był decydujący moment, po takim czymś nasi zawodnicy się już nie podnieśli – przyznał obserwujący zawody prezes Mazowsza Mieczysław Czekański, który nie szczędził gorzkich słów sędziom tego spotkania.
Jeszcze w pierwszej połowie gospodarze wykorzystali zdenerwowanie grójczan, i wyszli na prowadzenie, a w dwie kolejne bramki zdobyli już po przerwie.
– To skandal, takie sytuacje wypaczają sens gry w piłkę – denerwował się po meczu Czekański.
Sparta Jazgarzew - MAZOWSZE GRÓJEC 3:0 (1:0)
Gole:
? (43.), ? (50.), ? (89.)
Mazowsze Grójec: Osiński - Lepa, Bloch, Kołecki, Kotański, Zawadzki, Karls, Nojek M., Kościelniak, Sobczak, Kołakowski
autor: Mateusz Adamski
źródło: własne
dodane: 18 maja 2011 r. (17:06)